-Idę zonaczyć co z Carpe...- mruknęłam i wzleciałam w górę. //Z.t.//

Podrapała się za uchem. Ziewnęła i rozejrzała się.

Machnęła ogonem odwracając wzrok. Po chwili zamknęła oczy.

-Mam nadzieje, że moja Diem mnie nie zamorduje...- mruknęłam do siebie.

Usłyszałam kroki i spojrzałam przed siebie. Rozejrzałam się czujnie, dostrzegając jakiegoś szczeniaka. Wstałam i otrzepałam się, patrząc nieufnie w jej stronę.

Położył się w cieniu jakiegoś drzewa. Przymknął lekko ślepia.

Weszłam do wody, a ona automatycznie zmieniła się w lód za pomocą mojej mocy. Zaczęłam się ślizgać i ciąć grubą warstwę lodu pazurami.

Nie chciał mówić, prosze bardzo. Spojrzała za Diem i odwróciła wzrok.

-Ma swoje humorki...- mruknęłam.
-Przejdzie jej.

- Uh, to nic takiego - mruknął - Z tego, co widzę, masz poważniejsze problemy - miał na myśli Diem.